wtorek, 29 grudnia 2015

Katarkowo ciąg dalszy-aspirator Sopelek 2

 Na rynku obecnie dostępnych jest wiele aspiratorów, zarówno tych w których do odsysania katarku wykorzystujemy własne usta i siłę ssącą jak i takie montowane do odkurzacza czy na baterię.My właśnie od urodzenia używamy Cleanoz Easy aspiratora na baterię(pisałam o nim na samym początku mojego bloga).Ale niestety złośliwość rzeczy martwych i nasz aspirator gdzieś przepadł.Co tu robić małego męczy katar.Wysłałam męża do apteki po jakiś zastępczy do puki nie kupimy nowego Easy.Jaki widać kupił Sopelka.Powiem wam drogie mamy,że jest to najgorszy aspirator jaki do tej pory miałam okazję używać.Po pierwsze wykonany jest z twardego plastiku, bardzo nie przyjemnego dla dziecka, po drugie długie wąskie zakończenie może uszkodzić nosek i podrażnić błonę śluzową noska.Po trzecie przy próbie użycia, aspirator zwyczajnie w świecie się rozpada.Mała dziurka na końcu ustnika praktycznie uniemożliwia odessanie katarku.Wszystkie części trzymają się na słowo honoru. O myciu tego ustrojstwa nawet nie wspomnę.Jednym słowem porażka.Używanie go przypominało sceny rodem z horrorów.Mąż musiał synka trzymać abym mogła wyczyścić mu nosek.Po za tym przy każdym większym i niekontrolowanym ruchu głową synek albo dźgał się końcówką w nosku , albo zbierałam części.Cena tego czegoś co ma być aspiratorem to ok 20zł. Naprawdę lepiej dołożyć parę groszy i kupić lepszy np Fridę która w porównaniu z tym wypada rewelacyjnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz