czwartek, 25 lutego 2016

Monte z dodatkami

Jak smakuje deser Monte zapewne każdy z was wie.Jest to deser mleczno czekoladowy z dodatkiem orzechów laskowych, ale teraz można coś pochrupać i to aż w 8 wariantach, więc każdy znajdzie coś dla siebie.Do wyboru mamy dodatki takie jak:maślane herbatniki, wafelki w polewie czekoladowej,czekoladowe biszkopciki,chrupiące płatki,kuleczki o smaku cappucino,płatki kukurydziane oblane jasną i ciemną czekoladą, czekoladowe kuleczki czy wiśniowy sos.Jak widzicie jest w czym wybierać.Kubeczek ma pojemność 125 g i kosztuje ok 2,35zł .A jak smakuje? Sam deser nie zmienił swojego smaku, chociaż wydaje mi się ciut mniej słodki o tradycyjnego, dla mnie to duży plus.A dodatki mnie osobiście najbardziej smakowały wariaty z kuleczkami cappucino.Ich delikatna goryczka kawy bardzo dobrze komponuje się z słodkim deserkiem, no i Monte z musli też bardzo przypadło mi do gustu ponieważ płatki wydawały mi się lekko słonawe i podkręcały smak Monte.Moim dzieciakom jak to dzieciakom smakowało wszystko co polane czekoladą, jedynie najmłodszy smakosz pokochał tylko Monte z herbatnikami maślanymi i te z sosem wiśniowym.A ogółem fajna, smaczna przekąska, która idealnie sprawdzi się w pracy, szkole czy podczas relaksu z książką .I wydaje mi się,że nikomu nie zaszkodzi gdy sobie na taki słodki grzeszek pozwoli od czasu do czasu.

środa, 17 lutego 2016

Smalczyk roślinny Smakowita Pajda

Wczoraj dotarła paczka ambasadora#SmakowitaPajda.Choć produkt na rynku jest już jakiś czas jakoś nie miała okazji spróbowania go.Po za tym zawsze widząc go w sklepie zastanawiało mnie jak to może być roślinny smalec i raczej nie skłaniało mnie to do jego zakupu.Ale dziś pierwszą rzeczą po otwarciu paczki i zrobieniu fotek było próbowanie, no i powiem wam jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.Szczególnie smakował mi ten z jabłkiem i cebulką.W smaku identyczny jak prawdziwy smalec z skwarkami, może troszkę struktura ciut inna.Ale łatwo się rozsmarowuje,ładnie pachnie i świetnie smakuje, no i najważniejsze nie tuczy jak tradycyjny smalec, a co za tym idzie jest zdrowszy.Jestem ciekawa jak sprawdzi się w innych wyzwaniach kulinarnych, bo puki co wszamałam go z chlebkiem.

wtorek, 9 lutego 2016

Kidofen Duo czyli żegnamy gorączkę na długo

Wysoka temperatura jest bardzo dokuczliwa dla każdego człowieka a co dopiero dla dziecka.Na rynku dostępna jest masa preparatów przeciwgorączkowych, które w swoim składzie maja albo paracetamol albo ibuprofen .
 Ibuprofen działa wolniej , ale efekt pozostaje na dłużej, paracetamol na odwrót działa szybko jednak jego działanie ustępuje bardzo szybko.I niestety przy wysokiej gorączce liczy się szybkość działania i efekt.Dlatego firma Aflofarm wprowadziła na rynek innowacyjny preparat Kidofen Duo.Jest to preparat zwierający w swym składzie zarówno paracetamol jak i ibuprofen.Dzięki czemu łączy w sobie szybkość z długo utrzymującym się efektem.Preparat ma postać zawiesiny o przyjemnym malinowym smaku.Lek przeznaczony jest dla dzieci od 2lat.Łatwy w dawkowaniu dzięki precyzyjnej strzykawce.U nas sprawdził się rewelacyjnie temperatura 39,5 C, zeszłą w ciągu 20minut, a efekt utrzymała się aż 9godzin. Niestety preparat dostępny jest tylko na receptę.Więc trzeba poprosić pediatrę o wypisanie leku.Cena Kidofenu to ok 20zł za 100ml.Jak dla nas jest to najlepszy środek na gorączkę.

Inhalator ale jaki czyli mój numer jeden.

Coraz więcej mam podczas wizyty u pediatry słyszy,,zapalenie oskrzeli, płuc.Proszę kupić inhalator,,Idziemy do apteki, sklepu medycznego czy nawet marketu.I zaczyna się problem bo inhalator inhalatorowi nie jest równy.Na rynku dostępne mamy  inhalatory ultradźwiękowe, elektronicznie-membranowe,czy najpopularniejsze tłokowo-pneumatyczne.Te ostatnie są do stosowania z praktycznie wszystkimi lekami. Inhalatory różnią się nie tylko cenami, ale wyglądem czy typem pracy.Oraz tym jak długo nam posłużą.Ja wam przybliżę trzy inhalatory jakie przez 14 lat walki z astmą dzieci miałam okazję używać.                 Pierwszy to mały, zgrabniutki inhalator Diagnostic Econstellation, tego inhalatora używamy od 6 lat i nigdy nas jeszcze nie zawiódł Na tle innych inhalatorów wyróżniają go dwie rzeczy po pierwsze jako jedyny z tych trzech może pracować ciągle, czyli nie ma potrzeby odpoczynku.U nas chodził czasami po 12 godzin i nigdy się nie przegrzał i nigdy nie zmniejszyła się jego wydajność.Drugą rzeczą przy zakupie oryginalnego zestawu jest innowacyjny nebulizator dzięki któremu możliwa jest regulacja  rozmiaru rozpylanej cząsteczki.Waga urządzenia to niespełna 2kg.Cena to ok 110zł.A jednym słowem mały, wydajny i niezawodny.Ten inhalator polecam z czystym sercem                                                                Drugi godny polecenia jest Mikrolife NEB50A.Tak jak poprzednik tak i ten jest inhalatorem pneumatycznym.Jest troszkę większy od poprzednika ale lżejszy waży tylko 1,300g. Ten inhalator może pracować tylko w trybie 30 minut inhalacji na 30minut odpoczynku w innym wypadku przegrzewa się i jego wydajność spada.Cena to już ok 170zł.My mamy ten inhalator od 3 lat i puki co działa  bez zarzutu.Więc jednym słowem również można go polecić.
Trzecim inhalatorem jaki chciałam przedstawić jest Inhalator tłokowy Rossmax. Niestety o tym urządzeniu nie mam dobrego zdania.Pracuje najkrócej , bo tylko 20min pracy na 20 min odpoczynku, duży,niepraktyczny.Waga urządzenia 1,700g i mimo ,że w opisie ma być cichy to jest najgłośniejszy z całej trójki.Po za tym przy częstym stosowaniu po prostu pada.Pożegnał się z tym światem po 6 miesiącach użytkowania.cena to ok 120zł. Więc jednym słowem drogie mamy przy wyborze inhalatora warto zastanowić się jak długo chcemy go użytkować i na jakiej pracy nam zależy.  http://www.microlife.pl/produkty/asthma/nebulisers/ ,                                                                             http://www.sklep.kardioline.com/inhalator-t%B3okowy-rossmax-na100-smoczek-do-nebulizacji-dzieci-gratis-!!-produkt-17.html                                                                                                                      http://www.salmor.pl/inhalator-diagnostic-econstellation,id277.html                                                       Pod podanymi linkami możecie znaleźć więcej informacji na temat tych trzech inhalatorów.
 

niedziela, 7 lutego 2016

Spokój maluszka czyli czopki homeopatyczne Viburcol

Późno już , a pewnie nie jedna mama walczy teraz dzielnie z rozkapryszonym, rozdrażnionym czy niespokojnym smykiem.Przyczyn niepokoju może być wiele.Ząbkowanie, kolka, infekcja czy po prostu lęk.Jest na to sposób.Choć do leków homeopatycznych zawsze podchodzę z rezerwą to mam kilka które naprawdę działają do takich zalicza się Viburcol. Stosowałam go jeszcze w czasach gdy był dostępny tylko na receptę, obecnie można go kupić bez recepty.Ale po kolei co w tych czopkach jest takiego co pomaga malcowi się wyciszyć, złagodzić ból, a nawet działać lekko rozkurczowo. Viburcol jest preparatem złożonym w swoim składzie zawiera;rumianek,babkę zwyczajną, pokrzyk wilcza jagoda,sasanka łąkowa.Preparat jest bezpieczny i można go stosować u niemowląt od 3 miesiąca życia według wskazań lekarza( my podawaliśmy pół czopka).Ja u swoich dzieci Viburcol stosuję zawsze gdy pojawia się gorączka, infekcja, czy ból brzuszka.Czopki choć drogie są naprawdę skuteczne.Maluch po podaniu wycisza się w ciągu pół godziny.Nie uzależniają, nie mają skutków ubocznych i są dobrze tolerowane.Jedynym przeciwwskazaniem jest uczulenie  na któryś ze składników produktu.Jak dla mnie był i jest to pierwszy produkt w stanach lęku czy niepokoju u moich dzieci.Polecam z czystym sumieniem.Cena ok 23-27zł...A tutaj znalazłam stronę na której możecie przeczytać więcej na temat Viburcolu .http://www.spokojdziecka.pl/viburcol.html. ZATEM ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPOKOJNEJ NOCY.

Gryzak do karmienia ,,Pierwsze smaki,,BabyOno

Po klapie z siateczką szukałam alternatywy i znalazłam odpowiednik.Mianowicie gryzak ,,Pierwsze smaki,, marki BabyOno.Tak jak jego poprzednik przeznaczony jest dla niemowląt od 5 miesiąca życia, jednak zamiast siatki mamy do dyspozycji dwie silikonowe końcówki w dwóch rozmiarach.Mniejszym i większym, odpowiednio dopasowane do wieku dziecka .I tak samo jak poprzednik zabezpiecza przed zachłyśnięcie.Jednak w użytkowaniu jest o wiele wygodniejszy.Maluch nie tylko z łatwością potrafił rozgnieść jabłko, ale również dzięki silikonowej końcówce masował obolałe od ząbkowania dziąsła.Gryzak jest lżejszy od poprzednika i maluch lepiej umie go utrzymać w dłoni.Łatwy w utrzymaniu czystości. Wytrzymały nawet gdy synek miał już ząbki ,nie przegryzł nakładki.Nam idealnie sprawdzał się zarówno w domu jak i na spacerku.Cena to ok 10zł

Siateczkowy gryzak do nauki jedzenia Canpol

Rozszerzenie diety maluszka czasami potrafi doprowadzić do łez.Szczególnie gdy nasz mały amator mleczka przy każdej próbie podania innego amu pluje nam w twarz.U nas było podobnie.Więc poszperałam w internecie i znalazłam takie oto coś, czyli siateczkę na jedzonko.Producent zapewnia nas,że produkt przeznaczony jest dla niemowląt już od 5 tego miesiąca życia.Do środka możemy włożyć jabłuszko, banana czy po prostu herbatnik bez ryzyka ,że dziecko się zadławi Synek dostał siateczkę gdy skończył 8 miesięcy jednak produkt okazał się totalną klapą.Siateczka jest kolosalnych rozmiarów(można w niej zmieścić mniejszą ćwiartkę jabłka).Po włożeniu czegokolwiek do środka maluch miał problem z utrzymaniem tego w rączce.A próby jedzenia hmm po włożeniu jabłka synek praktycznie je ssał, bo o rozgnieceniu dziąsełkami nie było mowy, z bananem rzecz się miała ciut lepiej, bo to miękkie więc synek szybko wyciumkał go z środka, niestety to ,że siatka jest spora sprawiło ,że mały się nią krztusił.Co do utrzymania w czystości, to bardzo ciężko się myje samą siateczkę.Ponadto po kilku razach się odbarwia i wygląda paskudnie.Jak dla nas produkt ten okazał się totalną klapą.Cena produktu to ok 16zł

poniedziałek, 1 lutego 2016

Szelki do nauki chodzenia i nie tylko , czyli sposób na małego uciekiniera.

 Pierwsze kroczki malucha, który rodzic nie czeka na nie z niecierpliwością.Jednak gdy tylko nasz maluszek stanie na nogach nic nie jest w stanie powstrzymać go od poznawania świata na własnych nóżkach.I wtedy mamy przeżywają horror, bo maluch ucieka niejednokrotnie nieporadnie biegnąc wpada na wszystko do okola.I tu właśnie przydadzą się szelki, które pozwolą bezpiecznie poznawać świat naszemu smykowi.Szelki, są różne i przeznaczone dla różnej grupy wiekowej.Szeleczki Explora marki Tommee Tippee,są przeznaczone dla dzieci w wieku od 6-48 miesięcy.Szelki mają regulowane pasy dzięki czemu dopasowują się do wieku i sylwetki brzdąca,Krótszy sztywny pasek umożliwia maluchowi naukę chodzenia po schodach lub innym trudnym terenie, Dłuższy pas umożliwia prowadzenie dziecka, dzięki czemu maluch ćwiczy chodzenie, a my jesteśmy spokojniejsi,że nic złego mu się nie stanie. Uprząż wykonana jest z oddychającego materiału, który bardzo łatwo utrzymać w czystości( ja wrzucam szelki do pralki i gotowe)Z przodu szeleczek znajduje się praktyczna kieszonka np.na smoczek lub inny drobiazg. My zakupiliśmy szelki gdy Julek miał 9 miesięcy,już zaczynał dreptać.Jednak wtedy szelki nie bardzo się sprawdziły, mimo iż producent określił wiek już od 6 miesiąca.Synek kręcił się na nich jak lalka na sznurku, po za tym mimo dobrej regulacji przód szelek podjeżdżał pod samą szyję.Bałam się ,że mogą go udusić i tak szelki wylądowały w szafie aż mały skończył 11 miesięcy i od wtedy są z nami.Idealnie sprawdzają się na spacerach, zakupach czy w domu.Krótsza rączka naprawdę idealnie się sprawdza przy wchodzeniu po schodach.Po za tym szelki są naprawdę nie do zdarcia , przeżyły już tyle spacerów a wciąż wyglądają jak nowe.Jednym słowem, praktyczne, wygodne i bezpieczne.Jednak trzeba sprawdzić czy nasz maluszek już dorósł do tego typu szelek.Cena szelek to ok 50zł. Zarówno ja jak i Julek polecamy z całego serca.


Makarony na patelnie czyli Hortexa sposób na szybki obiadek

Każdy z nas ma dni na wariackich papierach.Wszystko robimy w pospiechu i często sięgamy po produkty dzięki którym przygotujemy szybki i pyszny obiad.Coraz więcej firm wychodzi nam na przeciw wypuszczając na rynek dania, których smakiem możemy się cieszyć już po krótkiej chwili.I kolejnym takim produktem który niedawno pojawił się na rynku jest Makaron na patelnię dobrze wszystkim znanej marki Hortex.Sama ostatnio się skusiłam na wypróbowanie tego produktu.Makaron na patelnię znalazłam w lodówce z mrożonkami. Opakowanie 450g kosztowało mnie niespełna 7zł.Cena taka przeciętna jak za produkty Hortexu, a co znajduje się w środku? A w środku mamy tak:warzywa 38% w zmiennych proporcjach: brokuły, cebula, groch zielony, pomidor suszony, sos carbonara 32% (śmietanka, mleko, boczek wieprzowy wędzony, cebula, woda, mąka pszenna, czosnek, sól, skrobia kukurydziana, ocet jabłkowy, musztarda (woda, ocet, gorczyca, cukier, sól, przyprawy), pieprz, kurkuma, chili), makaron spaghetti 30% (woda, mąka z pszenicy durum, olej słonecznikowy, sól).Więc skład niczego sobie.Z przygotowaniem poradzi sobie nawet dziecko.Wystarczy patelnia,łyżka oleju i 50ml wody. Przyrządzamy w następujący sposób: na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju, wrzucamy zawartość opakowania, która tak się prezentuje.Dodajmy 50ml wody i smażymy 8 minut.Jak sami widzicie warzyw jest dosyć sporo, mniejsze kuleczki to zamrożony sos, większe makaron.A jak ze smakiem? Smak bardzo dobry, warzywa smaczne i jędrne(szczególnie brokuły), boczek wyczuwalny, a nawet widoczny więc na zębach go poczujemy.Makaron aldente, smaczny i nie zalatujący mąką.Sosu tak akurat.Makaron w nim nie tonie, jedynie jest nim obtoczony.Smak sosu bardzo dobry.Całość tworzy naprawdę fajny szybki posiłek.A porcja po przygotowaniu jak dla jednej osoby to spora.Wiec zaspokoi nawet duży głód.Mi naprawdę ten makaronik przypadł do gustu.Do wyboru oprócz carbonary mamy jeszcze Tagliatelle z sosem szpinakowym,Farffalle z sosem bolonese i Penne z sosem napoletane .Więc każdy znajdzie coś dla siebie.Polecam makaroniki, bo naprawdę smaczny i szybki sposób na obiad lub kolację.